Ja widzialem tylko tą nowsza wersje i zupelnie nie przypadla mi do gustu...
Wersja Carpentera jest znacznie mniej widowiskowa, ale posiada ciekawy, horrorowy klimat i wpadający w ucho motyw muzyczny, remake jest już skrojony pod współczesnego widza. Ja osobiście lubię obie wersje. Jeżeli podobają Ci się skromniejsze filmy i atmosfera lat 70-tych ubiegłego wieku w kinie amerykańskim, może polubisz wersję Carpentera. Pozdrawiam!
Nowa wersja jest całkiem dobrym filmem, jednak z racji tego, że o wiele bardziej cenię sobie oldschoolowe klimaty, to wolę wersję Carpentera- szczególnie ze względu na rewelacyjną muzyczkę i doskonale budowaną atmosferę osaczenia :)
Nom muzyczka Carpentera jest rewelacyjna. Obejrzałem film kilkanaście godzin temu, a ona ciągle leci mi w głowie :) Tak samo melodia gwizdana przez Bishopa.
A tak na marginesie - to naprawdę rzadka rzecz, żeby soundtrack filmu budował tylko jeden utwór. Zresztą w ogóle produkcja tego filmu była niespotykanie skromna, bo napisy końcowe, to jedne z najkrótszych jakie widziałem. Mimo to film wyszedł bardzo dobrze. Tylko sceny gdy na przykład aktorzy mieli przejść z pomieszczenia do pomieszczenia (ostatnia scena np.) zwróciły moją uwagę, bo aktorzy chodzili jakoś tak sztucznie, bez emocji, tak jak to robią lokaje :P
Ogólnie jak dla mnie, to obie wersje na zbliżonym poziomie.
Wczoraj po raz pierwszy oglądałem Atak na posterunek 13 z 76' i moim zdaniem jest o niebo lepszy od tej wersji sprzed kilku lat. Moja ocena to dobre 8,5/10, natomiast wersji nowszej dam 6/10. pozdrawiam...;D