Podpowiem, że nie będzie wiele o polskich falstartach narodowych. Bóg się zdenerwował, a to z woli Boga. Gdyby istniał, to Polska miałaby przewalone z tego samego powodu. Jeśli odpuścić teorie metafizyczne, to po prostu wychodzi, że naród głupi, albo przyciąga niefart, jak kupa muchy. Dla patologicznie ciekawskich: jest lepiej niż w przypadku polskich zrywów propaństwowych, ale tylko odrobinę.