Film oglądałem już dość dawno, ale cały czas trzyma ostro w pamięci.
● Genialna kreacja Stumpy'ego (Walter Brennan) - mistrzostwo drugiego planu.
● Niezwykle urocza Feathers (Angie Dickinson) - serce cieszy się na widok tak pięknych kobiet. Wielkie brawa za tę rolę.
● Świetna, niezapomniana muzyka - głównie piosenki 'My Rifle, My Pony and Me' oraz 'Cindy Cindy'. Szczególne wyrazy uznania dla Deana Martina, niezwykły talent muzyczny.
● John Wayne, król westernów, jak zwykle na swoim wysokim poziomie. Do tego dochodzi ciekawa, niezwykle wciągająca historia.
Znalazłem w internecie głębszą lekturę - http://westerny.blog.pl/archiwum/index.php?nid=15333992
9/10 + (póki co mój ulubiony film z gatunku western)