Wszyscy w nim grają jakby połkneli kij od szczotki. Po 30 minutach się zasypia. W sam raz dla emerytów , przynajmniej zawału nie dostaną .
Nie każdemu się musi podobać, może ta część kina nie jest dla Ciebie. W moim odczuciu film jest kwintesencją gatunku westernu i myślę, że wiele osób podziela moje zdanie.
dokładnie tak jak napisał szyldek ten gatunek filmów nie jest dla ciebie bo jezeli np dajesz 3 Rio Bravo innemu westernowi 9 albo 10 to znaczy ze jest cos z tobą nie tak
To w co ja wierze a to jakie filmy mają ratingi to są osobne sprawy. Wiec z łaski swojej zobacz sobie rating Pewnego razu na Dzikim Zachodzie bo nie wiesz chłopie co tracisz karmiąc sie kinem klasy B typu Rio Bravo..
Chodziło mi o to, że chyba sam nie wierzysz, że Tarantino nie obejrzał "Pewnego razu...".
Jeśli ty wolisz kierować się "ratingami" zamiast własnym gustem to spoko, twoje prawo, ale nie zmuszaj do tego innych.
Aha, na wypadek gdyby ktoś miał wątpliwości "Pewnego razu..." uważam również za rewelacyjny film, ale to inna bajka.
No tak, chorego też nie mozna zmuszac do tego aby przyjął lek który mu nie smakuje. Ma prawo umrzec .
Oczywiście, choć nie za bardzo dostrzegam analogię, którą zdajesz się sugerować.
Nie powiem, uśmiałem się z Twojego postu, ale nie zgadzam się z Twoją opinią. Zgadzam się z szyldkiem, film ma swój klimat, a to, że strzelają z kapiszonów i nie leci krew, cóż, czego można wymagać. :) mnie się osobiście bardzo podobał i wśród westernów jest filmem genialnym.
Na pewno bardziej realistycznie , co widać po ratingach, hueheh. Nie przebieraj nóżkami bo i tak nie obronisz swego filmidła w stosunku do klasyków, kino klasy B i tyle.
Dobra, sprawdziłem te twoje ratingi.
Rio Bravo: filmweb-8/10, imdb-8,1/10
Pewnego razu: filmweb-8,1/10, imdb-8,7/10
Rzeczywiście, kolosalna różnica w ocenie, unaoczniająca nam gdzie zaczyna się granica między klasyką a kinem klasy B (trochę powyżej ośmiu).