Film o rewolwerowcu, któremu znudziło się ciągłe zabijanie kolejnych gówniarzy, którzy chcą
sprawdzić kto jest szybszy.
Gdybyś obejrzał film uważniej, wiedziałbyś, że tytułowy bohater nie zabił ani jednego człowieka zanim doszło do pojedynku.
To ten rodzaj westernów, w których nie uświadczymy ani jednej strzelaniny, z ładnie i niespiesznie rozwijającą się linią fabularną, polecam.
Dziwne zachowanie głównego bohatera. Z jednej strony nienawidzi broni (mówi o tym w kościele), a z drugiej codziennie po kryjomu przed żoną ćwiczy strzelanie poza granicami miasteczka. Rewolwer daje mu poczucie siły, lubi pokazywać jaki jest szybki i chwali się sztuczkami.