2012-08-09
„Ilustrowany człowiek” przeciw „Battleship: Bitwa o Ziemię”
„Ilustrowany człowiek / The Illustrated Man” (1969) – tajemnicze tatuaże ilustrowanego człowieka żyją własnym życiem i opowiadają patrzącemu przeróżne historie z przyszłości.
Z liczącego czternaście opowiadania zbioru autorstwa Raya Bradbury’ego przeniesiono na ekran trzy z nich. Opowieści spróbowano, tak jak w literackim pierwowzorze, spoić w całość rozmową dwóch wędrowców. Niestety nietrafiony dobór opowiadań (dwie pierwsze z nich nie miały w sobie większego potencjału) i skromność środków nie wyszły ekranizacji na dobre.
Nijakie i prze większość czasu zwyczajnie nudne - a przecież można było sensowniej wybrać opowiadania, powiązać je fabularnie i podać widzowi niestandardową opowieść o niestandardowym ostrzeżeniu z przyszłości przed ponurą przyszłością.
„Battleship / Battleship: Bitwa o Ziemię” (2012) - Marynarka Wojenna USA to jedna wielka rodzina gotowa odeprzeć każdy atak, nawet ten z odległych zakątków kosmosu.
Okręty pływają (czasem toną), zaawansowani technologicznie kosmici okazują się nie być, aż tak zaawansowani (choć samobieżne piły tarczowe posiadają w swym arsenale), niezbędna dawka patosu zostaje widzom zaserwowana i… I to już wszystko.
Głupota zamierzona, głupota popełniona.
Niewykorzystany potencjał przeciw brakowi jakiegokolwiek potencjału. Remis.
w tym egzotyczny urok frapującej zabawy - szukasz "wspólnej" płaszczyzny umożliwiającej wydanie werdyktu - sf kontra sf to żadne wyzwanie, ale dramat o holokauście kontra komedia absurdu, to już chwila refleksji...
zresztą ostrzegłem w tytule "niestandardowo"