świetnie zainscenizowany (strzelaniny!), no i ... trzy fantastyczne role kobiece, MAUDIE, JOSEPHINE, MARIA. JOHN WAYNE w znakomitej formie. JAMES CAAN zbiera pierwsze szlify. Warto!
Generalnie nie przepadam za tym gatunkiem filmowym, więc tym bardziej moja ocena 8/10 świadczy że to film na wysokim poziomie. Doskonali aktorzy, ciekawa fabuła, bardzo dobra muzyka, doskonały film w swoim gatunku.
Historia kapitalnie odegrana i niemal dorównuje tej w Rio Bravo. Powtórzenia i nawiązania należy wybaczyć. Z małej chmury znowu duży deszcz. I po raz kolejny świetnie zarysowane charaktery. Jest i powoli narastające napięcie, ale jakby trochę słabsze niż wtedy. Więcej wątków humorystycznych. Rola Jamesa Caana jakby miejscami trochę nienaturalna, ale w całokształcie jest wyraźniejszy niż Colorado. Zabrakło może Angie Dickinson, ale "Maudie" też ją godnie zastępuje. Wayne i Mitchum pierwszorzędni.
Na plus trzeba też zaliczyć naprawdę wyśmienity montaż i reżyserię. Niektóre sceny aż chce się przewijać po wiele razy ponownie do tyłu. Tu jedynie jakiejś "puenty" może być ostatecznie brak. W Rio Bravo mieliśmy przemianę pijaka, i w zasadzie to również jest i tutaj. To ponownie nawet swego rodzaju wątek dramatyczny i dający do zastanowienia. Lecz czy to wystarcza? Niekoniecznie, ale czysta rozrywka i tak udała się znakomicie.
Jak to dobrze, że po irytującym ''Rio Lobo'' mogłem obejrzeć bardzo dobre ''El Dorado'' - 8/10 !!!